Odpowiedź na to pytanie z jednej strony jest dość prosta i oczywista – prawo precedensowe w Polsce nie działa. Wynika to z faktu, że polski system prawny należy do rodziny tzw. systemów prawnych kontynentalnych (civil-law systems), gdzie w odróżnieniu od systemów anglosaskich (common law systems) prawo precedensu nie działa. Gdy jednak bliżej przyjrzeć się tej kwestii to sprawa nie jest już taka jednoznaczna.

W systemach kontynentalnych porządek prawny opiera się na prawie stanowionym pochodzącym od prawodawcy, czyli od tzw. legislatywy i w pewnej części od egzekutywy (w zakresie przepisów wykonawczych).

Tradycyjny trójpodział władzy – legislatywa (organy prawodawcze), egzekutywa (organy władzy wykonawczej, administracja państwowa) i judykatura (organy władzy sądowniczej, wymiar sprawiedliwości), ulega w systemach anglosaskich pewnej modyfikacji poprzez nadanie sądownictwu uprawnień o charakterze prawodawczym. Dokładniej rzecz ujmując skutki orzeczeń sądowych rozciągają się daleko poza rozstrzygnięcie danego sporu i stają się wiążące dla innych sądów w podobnych sprawach.

I to jest podstawowa różnica w odniesieniu do systemów prawa stanowionego, w których orzeczenia sądowe wywołują skutki tylko w ramach danej sprawy, która była przedmiotem indywidualnego rozstrzygnięcia. Nawet w zbliżonych stanach faktycznych dwa sądy mogą wydać dwa rozbieżne orzeczenia.

Nie można oczywiście pomijać znaczenia orzecznictwa, które w polskim systemie prawnym odgrywa istotną rolę przy rozstrzyganiu sporów. Tzw. utrwalona linia orzecznicza bywa niekiedy decydująca przy rozstrzygnięciu. Jednak:

  • nie ma charakteru wiążącego i sąd nawet pierwszej instancji może się „wyłamać”, co niekiedy zapoczątkowuje nową linię orzeczniczą;
  • w przypadku niektórych najbardziej kontrowersyjnych przepisów funkcjonują dwie, a czasem nawet trzy, konkurencyjne linie orzecznicze, które prezentują różne podejście do danego problemu.

Nie można w tym kontekście zapominać o uchwałach Sądu Najwyższego o mocy zasady prawnej. Są to uchwały Sądu Najwyższego, które podejmowane są w odniesieniu do zagadnień prawnych mających duże znaczenie dla praktyki sądowej lub służą usunięciu rozbieżności w orzecznictwie sądowym. Przy czym należy pamiętać, że podstawą prawną takich zasad prawnych jest nadal prawo stanowione, a mianowicie art. 87 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym.

Zasady prawne SN mają charakter wiążący wyłącznie dla innych składów SN, a więc sądy powszechne mogą teoretycznie się do tych zasad nie stosować. Ważne jest również, że w art. 88 ustawy o SN przewidziano procedurę odstąpienia od zasady prawnej.

Jak to wygląda w praktyce znaczenie zasad prawnych dla praktyki sądowej pokazuje fragment uzasadnienia postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2019 r. (sygn. akt: V CZ 23/19):

„W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutu żalącej, że Sąd Apelacyjny w (…) wzywając ją do opłacenia skargi kasacyjnej nie wskazał podstawy prawnej tego obowiązku, a powołana przez ten Sąd uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2008 r., III CZP 142/07, OSNC 2008/11/122 – zasada prawna nie jest źródłem prawa powszechnie obowiązującego. Zgodnie z art. 87 § 1 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. z dnia 2 stycznia 2018 r.), uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego, składu połączonych izb oraz składu całej izby, z chwilą ich podjęcia, uzyskują moc zasad prawnych. Skład 7 sędziów może postanowić o nadaniu uchwale mocy zasady prawnej. Zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą Sądu Najwyższego mającą swoją podbudowę w poglądach nauki prawa, uchwały Sądu Najwyższego mające moc zasady prawnej, przyjęte do stosowania do szerszej praktyki, wiążą tylko składy Sądu Najwyższego. Nie mogą one orzekać sprzecznie z taką zasadą prawną, chyba że nastąpi zmiana stanu prawnego lub też Sąd Najwyższy, w specjalnej przewidzianej do tego procedurze, odstąpi od danej zasady prawnej. Uchwały mające moc zasad prawnych wiążą wszystkie składy Sądu Najwyższego, niezależnie od ich rangi. Oznacza to, że uchwała składu siedmiu sędziów, mająca moc zasady prawnej, jest wiążąca dla innych składów Sądu Najwyższego. Związanie zasadami prawnymi tylko składów Sądu Najwyższego nie oznacza, że zasady prawne pozostają bez wpływu na orzecznictwo sądów powszechnych i sądów wojskowych. Brak bowiem formalnej mocy wiążącej orzecznictwa Sądu Najwyższego, poza związaniem wynikającym z przepisów szczególnych (por.: art. 390 § 2 k.p.c., 398(20) k.p.c.), nie oznacza, iż nie mają one realnego wpływu na orzecznictwo sądowe.

Zawierają one bowiem zawsze określoną wykładnię danej normy prawnej popartą szeroką argumentacją i autorytetem Sądu Najwyższego. Niezastosowanie się do takiej uchwały wymaga zatem przedstawienia pogłębionej kontrargumentacji, której żaląca, reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, będącego radcą prawnym, nie wykazała. W konsekwencji skład orzekający w niniejszej sprawie podziela argumentację prawną przedstawioną w uchwale z dnia 5 czerwca 2008 r., III CZP 142/07, OSNC 2008/11/122.”

Uchwały SN o mocy zasady prawnej nie można uznać za przejaw występowania „prawa precedensowego” w pełnym tego słowa znaczeniu. Jest to jednak przykład bezpośredniego i w praktyce dominującego wpływu orzecznictwa sądowego na dalszą linię orzeczniczą.

Osobny wątek przy odpowiedzi na pytanie „Czy prawo precedensowe obowiązuje w Polsce?”, który zasługuje na szerszą wzmiankę to kwestia pewnego zacierania się różnic pomiędzy systemami. Dziś ani system kontynentalny, ani anglosaski w czystej postaci w zasadzie nie występują. Jest to wynik międzynarodowych procesów integracyjnych, orzecznictwa trybunałów międzynarodowych i arbitrażowych oraz globalizacji ekonomicznej.

Obecnie w systemach common-law coraz większą rolę odgrywa prawo stanowione, natomiast w systemach civil-law orzecznictwo trybunałów międzynarodowych (TSUE, ETPC, MIH) oraz krajowe orzecznictwo zaczynają wywierać wpływ zgoła „precedensowy”.

Najlepszy i najbardziej oczywisty przykład to system prawny Unii Europejskiej, który łączy krajowe porządki prawne wywodzące się z dwóch różnych klasycznych modeli – kontynentalnego i anglosaskiego. Siłą rzeczy wywierają one na siebie przemożny wpływ i w wielu kwestiach następuje ich zbliżenie. Ogromną rolę w tym zakresie odgrywa orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, które staje się wspólne dla wszystkich porządków krajowych. Należy pamiętać, że zarówno w składach sędziowskich jak i w zespole rzeczników generalnych funkcjonują uznani prawnicy wywodzący się z dwóch różnych systemów: anglosaskiego (Wielka Brytania, Irlandia) i kontynentalnego (w zasadzie cała reszta, przy czym system prawny na Malcie ma de facto charakter mieszany, biorąc pod uwagę olbrzymie historyczne wpływy brytyjskie).

Z jednej strony prawnicy i sędziowie z różnych kultur prawnych wspólnie wypracowują nowe europejskie podejście do istotnych zagadnień prawnych, a z drugiej strony wyroki TSUE wydane na gruncie spraw o proweniencji wyspiarskiej mają bezpośredni wpływ na orzecznictwo sądów krajowych na kontynencie i na odwrót.

Czym innym jak nie przejawem coraz większej „precedensowości” polskiego porządku prawnego był wyrok TSUE w sprawie kredytów frankowych i jego wpływ na orzecznictwo polskich sądów powszechnych?

Niebagatelny wpływ wywiera również orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które również ma bezpośrednie zastosowanie w państwach o różnej tradycji prawnej i wprowadza wspólne dla wszystkich państw-stron Europejskiej konwencji praw człowieka standardy ochrony praw człowieka.

Szerzej niezauważany, ale również ogromny wpływ na polską praktykę gospodarczą i orzeczniczą wywiera przykładowo stosowanie międzynarodowych wzorców umownych. Warto tu wskazać na Warunki Kontraktowe FIDIC powszechnie obecnie stosowane w Europie i na świecie przy realizacji przedsięwzięć infrastrukturalnych i budowlanych o dużym rozmiarze.

Jest to wzorzec umowny, który ewidentnie oparty jest na tradycji anglosaskiej, a autorzy zawartych tam rozwiązań czerpali całymi garściami z osiągnięć wyspiarskiej myśli prawniczej i tamtejszego orzecznictwa. Dziś największe polskie inwestycje drogowe i infrastrukturalne realizowane są w oparciu o te regulacje, a polskie sądy coraz częściej rozstrzygają spory dotyczące stosowania w polskim obrocie prawnym mechanizmów nieprzystających do tradycyjnych polskich regulacji kodeksowych. I tak tylnymi drzwiami „prawo precedensowe” zaczyna wywierać wpływ na polskie orzecznictwo.

Nie można również zapominać o szczególnym charakterze systemu prawnego Luizjany i Quebecu, o czy pisałem tutaj: https://tlumaczenia-prawnicze.eu/napoleonski-aligator-a-pojecie-sprawy-cywilnej/